..........
Nie traktując tego porównania zbyt ściśle, można powiedziec, że wyparcie tak się ma do innych metod obrony, jak opuszczenie do zniekształcenia tekstu, i w rozmaitych formach tego fałszerstwa można znaleźc analogie do różnorodności przemian ego. Ale to nieprawda, ponieważ tendencja ta jest w znacznej mierze reprezentowana przez nacisk zasady przyjemności. Aparat psychiczny nie znosi uczucia przykrości, musi się przed nim bronic za wszelką cenę, i gdy postrzeganie rzeczywistości, wywołuje przykrość, wtedy poświęca sie prawdę. Przed zewnętrznym niebezpieczeństwem można sie dość długo bronić za pomocą ucieczki przed niebezpieczną sytuacją i unikaniem jej, póki się nie stanie wreszcie dość silnym, aby przez czynne przekształcenie rzecywistości usunąć zagrożenie. Ale od samego siebie nie można uciec, żadna ucieczka nie ratuje przed niebezpieczenstwem wewnętrznym i dlatego mechanizmy obronne ego skazane są na fałszowanie wewnętrznego postrzegania i na to, aby umożliwiać nam tylko niedostateczną i zniekształconą znajomość naszego id. Wówczas ego w swych odniesieniach do id sparaliżowane jest przez swe ograniczenia lub oślepione przez swoje błędy, toteż wynik w zachodzących procesach psychicznych musi byc podobny do wędrówki kulawego po nie znanej mu okolicy.
Mechanizmy obronne mają na celu uniknięcie niebezpieczeństwa. bezsporne jest, że im się to udaje; wątpliwe natomiast, czy ego w swym rozwoju może z nich całkowicie zrezygnować, ale jest również pewne, że one same stać się mogą niebezpieczenstwem. Nieraz okazuje się, że ego za świadczone mu przez nie usługi zapłąciło cenę nazbyt wysoką. Dynamiczne koszty ich utrzymania, jak również ograniczenia ego, które mechanizmom tym prawie z reguły towarzyszą, okazują się poważnym obciążeniem ekonomii psychicznej. Poza tym mechanizmy te, gdy już wspomogły ego w ciężkich latach jego rozwoju, nie zostają wyłączone. Oczywiście, nie każdy człowiek używa wszelkich możliwych mechanizmów obronnych, a tylko niektórych wybranych, te jednak ulegaja zafiksowaniu w ego, stając się regularnymi sposobami reagowania charakteru, powtarzanymi przez całe życie tylekroć, ilekroć powtórzy się sytuacja podobna do pierwotnej. Zmieniają się więc w infantylizmy i dzielą los wielu instytucji usiłująych utrzymać sie w czasie, kiedy przeminął już okres ich przydatności. "Rozum stał sie nonsensem, dobrodziejstwo męką", jak uskarża się poeta. Okrzepłe "ja" dorosłego w dalszym ciągu broni sie przed niebezpieczeństwami, które w rzeczywistości już nie istnieją, a nawet czuje się zmuszone do wyszukiwania w rzeczywistości takich sytuacji, które mogą w przybliżeniu zastąpić pierwotne niebezpieczeństwo, aby usprawiedliwić nim trzymanie się nawykowych sposobów reagowania. Łatwo więc zrozumieć, jak mechanizmy obronne przez postępujące oderwanie ego od świata zewnętrznego i nieustanne jego osłabianie przygotowują wybuch nerwicy i sprzyjają jej.
..........
Sigmund Freud "Poza zasadą rzeczywistości" PWN 1994r., str. 175, 176
..........